Wszyscy tego dnia polatali, pod warunkiem, że byli na starcie przed południem. Ja wystartowałem prosto z pracy o 15:00 gdy jeszcze startowali. Dojazd, przebranie i wejście na stok zajęły bez nadmiernych szaleństw 1h i 15 min.
Jak przyjechałem w delikatnym wietrze latało jeszcze 5-6 osób, ale gdy stanąłem na starcie wszyscy już wylądowali. Wiatr mimo idealnego kierunku osłabł do tego stopnia, że nie dało się już wystartować. Trzecię próbę zakończyłem zlotem do wskaźnika.
Kolejna i pewnie nie ostatnia wycieczka do Mieroszowa :)