Silny wiatr z jeszcze bardziej silnymi podmuchami, które praktycznie nie pozwalały polatać, a jedynie balonować. Termika wyprcaowana, niebo bez cumulusów. Powyżej 50m nad start dość spokojnie. Kręcenie kominów w pełnych zwitkach skutkowało zniesieniem nad grań i spychaniem na zawietrzną.
Podczas pierwszego lotu, próbą odlotu w lewo i wejście nad grań przy 400m nad start, zakończyła się walką przed przewianiem i trawersowaniem w lewo, co w efekcie skończyło się lądowaniem prawie nad nieczynną stacją benzynową, przy wieździe do Mieroszowa.
Drugi lot to zabawa nad startowiskiem i przedpolem, max 150m nad start. Lądowanie sprowokowane z powodu późnej godziny.
Wypadek !! Lądowanie na drzewie, a nastepnie upadek z drzewa na protektor. Wizyta GOPR i kartka na startowisku. W efekcie złamana ręka w nadgarstku i ogólne potłuczenia.