Latanie po pracy, czyli szanse raczej małe na dobre warunki do latania. Na starcie lekko przed 16, ale niestety drobny deszcz przeciągnął start jeszcze o dobre 40 minut. Po deszcze wiatr złapał jeszcze większą odchyłkę zachodnią i był na tyle silny, że nie było prędkości pod wiatr.
Ogólnie dość niespokojnie, a małe noszenia głownie przy startowisku. Próba kręcenia noszenia spowodowała wywianie wzdłuż stoku skąd już nie dało się wrócić, a brak noszeń spowodował szybkie lądowanie.
Ogólnie jestem zadowolony, parę minut w powietrzu poprawiło trochę nastrój i zaostrzyło apetyt przed sobotą i niedzielą.