Pierwsza próba nie udana, lądowanie w poprzek stoku na starcie.
Druga próba zakończona sukcesem. Udało się złapać noszenia i wykręcić 500m nad start, co pozwoliło odlecieć na lewo. Przed górą z wieżą widokową niestety nie znalazłem już noszeń i postanowiłem wracać. W tym czasie wiatr już zmienił się na zachodni co spowodowało, że nie udało mi się wrócić nad start. Wylądowałem na wysokości ambony, obok podobnego ( innego ) pechowca.
Trzecia próba to tylko zlot na parking. Wiatr zupełnie skręcił na zachodni i mimo nawet niezłej siły nie dał już polatać na żaglu.