Takiej ilości paralotniarzy to Kudowa-Czermna chyba już bardzo dawno nie widziała. Momentami ilość glajtów dawała złudzenie, że to może włoskie dolomity?
Drugi raz udało mi się fajnie polatać w Kudowie. Ale już drugi raz dopiero drugi start był udany, czy to ma być reguła? Odejście na przelot nie było szczęśliwe, jak i obrany kierunek przelotu. Zrobiłem w sumie tylko około 8 km i 4,5 na piechotę do najbliższej czeskiej cywilizacji. Jest jednak postęp w odrywaniu się od krawężnika, czyli jest nadzieja, że kolejnym razem będzie już może jakieś minimum przelotowe.
Na filmie przewija się masa glajtów, może ktoś wypatrzy siebie w powietrzu. Zawsze to fajnie zobaczyć siebie w locie z innej perspektywy. Niestety mimo usilnego przycinania materiału zostało prawie 30 minut, ale zawsze można przewinąć. Na końcu lądowanie w wiosce Bela. Tam chyba kończy się czeska cywilizacja.